-Wiktoria..-powiedział ucieszony a zarazem zmieszany chłopak. Z jego twarzy można było wyczytać, że nadal nie może poradzić sobie z tym co się stało. Dziewczynie aż serce się ścisnęło na widok jego zapłakanych oczu, niechlujnej sylwetki i ogólnego stanu .
-Nie, nie mówi nic , pozwól, że ja Ci coś powiem- nie dała mu dojść do słowa- właśnie uświadomiłam sobie, jak bardzo ważny jesteś dla mnie. Nie umiem i nie chcę żyć bez Ciebie, to co się ostatnio wydarzyło to, to nieważne, ważne tak naprawdę jest to co czuję do Ciebie i co TY czujesz do mnie. Chcę być z Tobą, być przy Tobie bo wiem , że ja i Ty to coś co jest na pewno i co nadal jest ważne.- powiedziała bez zająknięcia jakby przez całą drogę taksówką układała sobie w głowie regułkę. Spojrzała na chłopaka, stał z osłupiałą miną, jedna łza spływała mu po policzku, a druga zawieszona była na koniuszku rzęsy. Nagle drgnął jakby obudzony ze snu, ponownie przytulił dziewczynę i wyszeptał jej do ucha - Kocham Cię, każdy dzień bez Ciebie , ze świadomością że Cię tracę zabijał mnie. Dziękuje, dziękuję za to że jesteś, za to że mi wybaczyłaś. Wiktoria przetarła jemu oczy, złapała go za rękę i pociągnęła do jego pokoju, już przed drzwiami zaczęła go całować, tak jak całowali się zawsze to były ich pocałunki, ich kawałek nieba. Dziewczyna popchnęła Patryka na łóżko siadając na nim - Wiki co ty robisz?- zapytał zdezorientowany- Cicho, teraz nie gadamy kochanie- zamknęła mu usta pocałunkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz