poniedziałek, 29 sierpnia 2011

-Wiktoria jeżeli zaraz nie zejdziesz na dół to będziesz jechała do szkoły autobusem ! - krzyknęła z dołu mama. Dziewczyna szybko wzięła torbę z książkami i zbiegła na dół po krętych schodach . - no możemy jechać mamuś- powiedziała z uśmiechem . -już nie mogę się doczekać kiedy zrobisz sobie prawo jazdy , przynajmniej nie będę musiała czekać , aż się łaskawie wyrobisz kochanie - odrzekła jej rodzicielka. - oj tam oj tam - rzuciła dziewczyna i wyszła do samochodu. Droga do szkoły zawsze się jej ciągnęła , bo mama jeździła tak strasznie przepisowo , że chwilami Wiktoria miała ochotę zamienić się z nią miejscami , nie to co tata , on jeździł zawsze jak wariat z muzyką rozwaloną na cały regulator, niestety z tatą miała przyjemność jeździć tylko kilka razy do roku , jak był w domu , bowiem jej tata pracował w Norwegii , może i była bogata , dobrze im się powodziło dzięki temu , mogła pozwolić sobie na wszystko , ale nic nie zastąpi obecności ojca , przy niej, przy jej siostrze i bracie. Wiktoria z rodzeństwa była najmłodsza , ona 17nasto latka , jej siostra Julka 21 lat i brat Damian 19 lat , zawsze mieli ze sobą świetny kontakt , mimo tego że dochodziło między nimi do ostrych spin , to jak coś się działo potrafili stanąć w swojej obronie . Dziewczyna , zawsze lepiej dogadywała się z chłopakami , niż dziewczynami dlatego też miała 4 świetnych przyjaciół : Piotrka , Dominika , Angelikę i Darię. 
-Dobra mała jesteśmy na miejscu , tak jak wczoraj się dogadałyśmy , dzisiaj musisz wrócić sama ze szkoły , bo ja muszę zostać troszkę dłużej w firmie i dopracować te ostatnie projekty na pokaz . Kocham Cię , leć już . - Ja Ciebie tez kocham mamo , do zobaczenia w domu- dała mamie buziaka na pożegnanie i wysiadła zabierając swoja torbę . Przy drzwiach do szkoły czekały już na nią dziewczyny. - Siema Wik.- przywitały się i poszły razem na zajęcia , pierwsza była historia przedmiot , który Wiktoria ubóstwiała . Bardzo lubiła panią prowadzącą zajęcia , zawsze dostawała najlepsze oceny . Później były 2 matematyki , których dziewczyna nie znosiła , ale na szczęście ze słuchawkami i ukochanym pezetem, peją i pihem dawała radę . Lekcje dzisiaj minęły jej bardzo szybko. Przed szkołą pożegnała się z dziewczynami , ponieważ wszystkie trzy mieszkały w innych kierunkach i poszła na swój przystanek . Wyciągnęła telefon i właśnie miała pisać sms'a  do Damiana , żeby wstawił jej coś do jedzenia bo umiera z głodu , kiedy wpadła na kogoś zachwiała się i wpadła nieznajomemu w ramiona , chłopak przytrzymał ją i uśmiechnął się nieśmiało , dziewczyna odwzajemniła uśmiech podziękowała i poszła sprawdzić o której mam tramwaj. Kątem oka zauważyła , że chłopak stoi na tym samym przystanku co ona , na pierwszy rzut oka widać było , że pochodzi z bogatego domu , markowe ciuchy , buty , zadbany , bardzo bardzo przystojny , a te zielone oczy , które od razu spodobały się Wiktorii i ten nieśmiały uśmiech , przy którym pojawiały się te słodkie dołeczki w policzkach '' USPOKÓJ SIĘ DZIEWCZYNO !'' zapaliła się czerwona lampka w głowie , przez całą drogę powrotną do domu próbowała przestać myśleć o tajemniczym nieznajomym , gdy wysiadała na swoim przystanku zauważyła , że chłopak pojechał dalej , obróciła się jeszcze raz i zauważyła jak chłopak przejeżdżając uśmiecha się do niej , mimowolnie odwzajemniła uśmiech i poszła do domu cała w skowronkach . - Cześć Brat !- krzyknęła od progu . - ee Siema mała , zrobiłem Ci spaghetti , ale umyj po sobie bo ja wychodzę do Dagi- odpowiedział jej dał jej buziaka w czoło i wyszedł . Wiktoria cały dzień chodziła po domu śpiewała i tańczyła , od dawna nie miała tak dobrego humoru, wszyscy w domu mama, siostra i brat jak wrócił patrzyli na nią jak na chorą psychicznie . - Mamuś ja już spać idę , jutro mam na 10 także pojadę sama do szkoły. Dobranoc - Dobranoc córcia.- odpowiedziała jej mama . Wiktoria wzięła sobie sok pomarańczowy i poszła na górę do swojego pokoju . Postawiła sok na szafeczce nocnej i położyła się do swojego łóżka , wtulając się w czarną pościel z playboya . Rzuciła okiem po swoim pokoju, który tak bardzo uwielbiała , czerwony ściany świetnie pasowały do białych mebli i czarno białych dodatków. Nad łóżkiem wisiała złota rama obita czerwonym materiałem , w której miała poprzyczepiane zdjęcia z wszystkimi ważnym dla siebie osobami . Włączyła swoja ukochaną listę odtwarzania i usnęła z uśmiechem na ustach . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz