wtorek, 30 sierpnia 2011

Wiktoria miała dzisiaj na 8 do szkoły , pierwsza była historia i sprawdzian . Obudziła się o 7;20 ''świetnie ! '' pomyślała i ogarniała się na szybko , z domu wyszła 7:40 biegnąc na tramwaj , który jej odjechał zapomniała drugiego śniadania , pierwszego też nie zjadła. Musiała złapać taksówkę żeby zdążyć na sprawdzian. Do klasy weszła 5 minut po dzwonku , przeprosiła nauczycielkę i usiadła koło Angeli. Sprawdzian poszedł jej dobrze , jak zawsze . Reszta lekcji minęła tak sobie. Od razu po szkole udała się do agencji , bo miała dzisiaj zdjęcia do katalogu i przymiarki przed Włochami . Po około 3 godzinach pozowania i 2 godzinach przymiarek , była tak padnięta że musiała kupić kawę w pobliskiej kawiarni , żeby jakoś dojść do domu. Najszybciej było przez park , Wiktoria dość długo wahała się między pójściem na około , a przez park . Była tak wyczerpana że jedyne o czym marzyła to gorąca kąpiel i ciepłe łóżeczko . Zdawała sobie sprawę z tego , że obiecała tacie , że NIGDY nie będzie chodziła przez park w nocy . Nałożyła kaptur od płaszcza na głowę obwinęła się szalikiem i szła przed siebie . Była już mniej więcej przy skręcie do wyjścia z parku , kiedy usłyszała głupie śmiech i ktoś do niej coś mówił , popatrzała się w tamtą stronę , na ławce siedziało 7 chłopaków. Na pierwszy rzut oka było widać, że są pod wpływem alkoholu , możliwe że czegoś więcej też. Szczególną uwagę przykuł jej chłopak , który stał do niej tyłem. Miał biały kaptur od bluzy na sobie , czarną kurtkę ciemne jeansy i te znajome białe buty . Sylwetką tak bardzo przypominał jej Patryka - ej mała może dołączysz do nas co ? - powiedział jeden - takie ślicznotki nie powinny same chodzić o tej porze po parku- dodał drugi - może odprowadzimy Cie do domciu malutka?- dopowiedział trzeci. Wiktoria ściągnęła kaptur - mała to może być Twoja pała , a ja jakbyś nie zauważył , nawet nie jestem niska - odpowiedziała im i już chciała iść w swoją stronę , gdy nagle chłopak w białym kapturze szybko się odwrócił - Wiktoria ?! Co ty do cholery robisz o tej porze w parku !- krzyknął na nią i zaczął iść w jej stronę - Patryk- powiedziała zdziwiona dziewczyna - odwróciła się i zaczęła iść szybko przed siebie - Wiki zaczekaj ! - krzyczał za nią chłopak. Słyszała jeszcze za sobą głosy jego ,,kolegów" , - To ta Twoja dupa?- zapytał któryś - niezła z niej szmulka- powiedział inny i wszyscy wybuchnęli śmiechem . Po chwili Patryk dogonił ją , złapał za rękę i odwrócił twarzą do siebie - zapytałem o coś ! - powiedział za głośno . - a Ty co tutaj robisz? - odpowiedziała dziewczyna poczuła odurzający zapach alkoholu i te jej ukochane zielone oczy , całe powiększone źrenice - Śmierdzi od Ciebie alkoholem i co..co z Twoimi oczami ? Ćpałeś ?! - krzyknęła ze łzami w oczach . On tylko zaśmiał jej się prosto w twarz . - a Ty co udajesz taką świętą ? Do mnie się nie chcesz zbliżyć a chodzisz po parku w nocy z nadzieją , że ktoś Ciebie zauważy - te słowa , zarzuty podziałały na nią jak zimny prysznic . Łzy poleciały jej po policzku. Uderzyła chłopaka w twarz i miała już odejść, kiedy złapał ją za ramię, ściskając bardzo mocno - Puść mnie ! - krzyknęła , wyrwała rękę i pobiegła przed siebie . Biegła tak długo , aż zabrakło jej sił , nie widziała wyraźnie nic , obraz miała zamazany od spływających ciurkiem łez zmieszanych z tuszem do rzęs. Nie dochodziło do niej jak on mógł to zrobić , jak mógł iść do parku najebać się i naćpać , ale najbardziej zabolały ja jego słowa . Wiedziała , że w takim stanie nie mógł do końca odpowiadać za swoje słowa , ale tak bardzo ją to bolało . Na całe szczęście mama była na wyjeździe służbowym , a siostra spała u swojego chłopaka , miała też nadzieje że Damian będzie u siebie w pokoju . Weszła do domu po cichu zamykając drzwi , chciała od razu udać się na górę do siebie , miała już wchodzić na schody , gdy z pokoju Damiana wyszedł on i Bartek jego najlepszy przyjaciel od , można powiedzieć , że od zawsze . - Ej Wiki co się stało? - zapytał Bartek . Dziewczyna nie odpowiedziała nić tylko się do nich przytuliła . Oboje ją objęli . I nie pytali o nic . To w nich uwielbiała najbardziej , że nie zadawali zbędnych pytań , tylko po prostu byli . Bartek był dla niej jak drugi brat , wychowała się przy nim . Pamiętała jak zawsze gdy była małą dziewczynką i wszędzie za nimi chodziła , strasznie się na nią wkurzali , ale później przyzwyczaili się do jej obecności. Zawsze sobie pomagali . Od dziecka zastanawiało ją jak Damian z Bartkiem się tak świetnie dogadują, jak oni nawet takiego samego sportu nie uprawiają .  Damian piłkarz od dziecka , a Bartek chodził na tajski boks . Wiktoria często jeździła z Bartkiem na mecze do Damiana , a z Damianem na zawody Bartka . Dziewczyna zawsze z nimi oglądała sport w telewizji , chodziła do kina , jeździła na plażę i wczasy, robiła im kanapki i pomagała na tyle na ile była w stanie . Stała tak przytulona do ich ramion , płacząc im w koszulki . Oboje byli od niej wyżsi Damian , blondyn o niebieskich oczach , z uśmiechem na pół twarzy i głupim poczuciem humoru , a Bartek był zielonookim brunetem uzależnionym od wyrażenia ''oj tam oj tam '' - Ktoś zrobił Ci krzywdę ? - zapytał brat delikatnie głaszcząc ją po włosach . - Nie , już..już wszystko dobrze . Dziękuję chłopaki . Pójdę się wykąpać i spać - przytuliła każdego z osobna otarła łzy i poszła na górę . Zabrała z pokoju swoją pidżamę i wzięła długą gorącą kąpiel. Wróciła do swojego pokoju , zapaliła swoją malutką lampkę w kształcie serduszka i położyła się do swojego psa Kiary do łóżka . Wiktoria zawsze lubiła duże groźne psy także na 15 urodziny zażyczyła sobie od taty Dobermana , a że była córeczką tatusia to dostała swoją Kiarusie. Leżała tak chwilę , gdy nagle owionął ją zapach znajomych perfum , perfum Patryka , wsadziła rękę pod poduszkę i wyciągnęła jego siwą bluzę  , którą zostawił u niej ostatnio . Łzy z szybkością światła uderzyły jej do oczy . Ubrała ją na siebie i wtuliła twarz w poduszkę i usnęła .
  Obudziła się około 12 , była wykończona , całą noc śniły jej się jakieś głupoty . Wstała ściągnęła bluzę Patryka , złożyła ją ładnie i położyła na stoliku , ubrała na siebie swój stary rozciągnięty dres , który mama już dawno chciała jej wyrzucić , ale ona miała do niego straszny sentyment. Zeszła na dół , umyła twarz i zęby , zrobiła sobie warkocza zjadła płatki i poszła na górę . Bartek i Damian , dziwnie się na nią patrzeli , ale o nic nie pytali . Wolała się zaszyć w swoim pokoju zanim Julka wróci bo ona to jest jaka FBI zaraz zaczęła by dochodzenie . pozamykała i zasłoniła okna , położyła się do łóżka wzięła iPod 'a i włączyła swoją playlistę . Ciągle myślała o wczorajszym zajściu , za każdym razem jak zamykała oczy widziała naćpane oczy swojego chłopaka , chłopaka którego kilka literek imienia wywróciło jej świat do góry nogami , którego kilka literek imienia zmieniło cały jej światopogląd. Nie mogła wyobrazić sobie jak on mógł jej powiedzieć coś takiego . Pogrążona w zamyśleniach z delikatną muzyką dobiegającą ze słuchawek usnęła.  Śniło jej się właśnie , że jest w jakimś ciemnym lesie , gdy poczuła na swojej dłoni czyjąś zimną rękę . Otworzyła delikatnie oczy i zobaczyła Patryka . Chłopak wyglądał jak siedem nieszczęść , podkrążone oczy , blady na twarzy , nieogolony . Wiktoria szybko wstała i stanęła po przeciwnej stronie łóżka - zabieraj swoją bluzę i wyjdź stąd- powiedziała , próbując powstrzymać łzy - Wiktoria , proszę wysłuchaj mnie - odrzekł z błagalnym spojrzeniem - Już wczoraj wystarczająco się nasłuchałam . Wyjdź stąd. - odpowiedziała - Wiem , zawaliłem sprawę , ale proszę Cie daj mi jeszcze jedną szansę , obiecuję Ci że już nigdy więcej nie wezmę tego gówna , obiecuję Ci . to wszystko przez to że.. że dzisiaj jest 17rocznica śmierci mojej mamy i ja.. ja naprawdę nie chciałem powiedzieć tego co powiedziałem ja..ja tak nie myślę Wiktoria proszę Cię - stała tyłem do niego , odwróciła się i zobaczyła , że chłopak ma łzy w oczach . Miała ochotę podejść i go przytulić , pozwolić mu się wygadać , ale bała się , bała się , że to się powtórzy . Walczyła ze sobą . -kurwa- powiedziała po cichu i podeszła pod chłopaka wtulając się w jego szyję , jedną ręką przytuliła go mocno ,a  drugą głaskała  po włosach.
   - moja mama umarła przy moim porodzie. Nawet nie miałem okazji jej poznać , jak byłem mały to chodziłem z tatą i bratem na jej grób , ale jak skończyłem 13 lat zrozumiałem , że to ja , to JA ją zabiłem , to przeze mnie moja mama nie żyje, przez mnie mój brat nie ma matki , a mój ojciec żony , gdyby nie ja  to ona by żyła . Czasami mam wrażenie , że tata ma do mnie o to żal , że też wie , że to ja zabiłem moją mamę . - opowiadał jej chłopak ze łzami w oczach. - nie potrafię sobie poradzić z tą myślą i teraz jestem tak strasznie szczęśliwy , mam Ciebie , ale przed wczoraj jak wróciłem od Ciebie , zdałem sobie sprawę, że to już za dwa dni , że to ta data , że to już 17 lat od kiedy moja mama nie żyje i po prostu , umówiłem się z nimi na piwo a oni przynieśli coś mocniejszego i wziąłem , chciałem chociaż na chwilę przestać o tym myśleć i później oni zaczęli zaczepiać jakąś dziewczynę , wiedziałem , że jak odejdzie bez słowa to nic jej nie zrobią , oni lubią sobie tak tylko pogadać i wtedy usłyszałem Ciebie , Boże nawet nie wiesz jak się przestraszyłem , bałem się że coś Ci zrobią, a później jak za Tobą poszedłem , zobaczyłem tą nienawiść w Twoich oczach , dlatego tak powiedziałem , przepraszam ja.. ja tak nie myślę , bardzo mi na Tobie zależy . Wiktoria ? Powiedz coś - patrzał na nią wyczekująco . - Poczekaj tutaj chwilę na mnie - powiedziała dziewczyna i zeszła na dół . Nałożyła trochę pudru na twarz , pomalowała rzęsy , rozpuściła włosy . Wróciła do pokoju i nałożyła na siebie kremową bluzkę na to czarny sweterek i jasne jeansy , do tego założyła czarne kozaki na szpilce . Chłopak patrzał na nią nic nie rozumiejąc - chodź idziemy - powiedziała , gdy skończyła już się ogarniać wyciągając do niego rękę . On ubrał buty i kurtkę a on kremowy kożuszek . Poszli do pobliskiej kwiaciarni i dziewczyna kazała jemu kupić największy wieniec jaki mieli do tego dokupili piękny , duży znicz w kształcie serca i pojechali na cmentarza. Patryk położył wieniec na samym środku grobu matki i zapalił znicz , Wiktoria ciągle była blisko niego , przyjrzała się zdjęciu na nagrobku , on był tak bardzo podobny do mamy , miał jej oczy i nos i te słodkie dołeczki w policzkach. Chłopak przytulił się bardzo mocno do niej -Dziękuję- powiedział wtulając się w jej włosy -za co ?- zapytała obejmując ciało chłopaka - za to że jesteś , za to że dałaś mi drugą szansę , za wszystko - odpowiedział . -Chodź idziemy na pizze ja stawiam - splotła jego palce ze swoimi i poszli razem, znowu razem . Resztę dnia spędzili razem , jutro byli umówieni do kościoła na mszę za jego mamę i spędzenie całego dnia razem, ponieważ w poniedziałek Wiktoria wyjeżdża na tydzień do Włoch . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz